Nowatorskie połączenie technologii z historią
Biblioteka Narodowa zaskakuje kolejnym niekonwencjonalnym pomysłem. Tym razem to prawdziwe zderzenie epok – sztuczna inteligencja przemawia językiem sprzed niemal ośmiu wieków. Automaton Vocis, bo tak nazywa się ten wyjątkowy bot głosowy, został uruchomiony pod numerem (+48) 880 120 752 i… cóż, trzeba przyznać, że rozmowa z nim to naprawdę niezwykłe doświadczenie.
System został wytrenowany na podstawie średniowiecznych materiałów źródłowych z zasobów Biblioteki Narodowej. Wykorzystując zaawansowaną platformę rozumienia języka naturalnego, twórcy zdołali stworzyć coś, co brzmi jak prawdziwy wehikuł czasu. Choć komunikacja pozostaje zrozumiała dla współczesnego odbiorcy, język używany przez bota oddaje ducha dawnej polszczyzny w sposób fascynujący.
Przewrotność promocji JAM POSEŁKINI JEGO wynika z faktu, że technologia AI, która na co dzień służy do automatyzacji obsługi klienta w sektorach bankowych czy e-commerce, została przez nas wykorzystana do rekonstrukcji i ożywienia staropolszczyzny
Za realizację tego ambitnego projektu odpowiadają agencja SEC Newgate CEE oraz SentiOne, specjaliści w dziedzinie rozwiązań konwersacyjnych opartych na sztucznej inteligencji. To właśnie ich wiedza pozwoliła na stworzenie systemu, który nie tylko rozumie współczesne pytania, ale odpowiada w sposób stylizowany na średniowieczną polszczyznę.
Odkrywanie żywego ekosystemu dawnej polszczyzny
Projekt ten ma głębszy cel niż tylko technologiczny pokaz. Chodzi o przełamanie stereotypów dotyczących średniowiecznego języka polskiego. Wbrew powszechnemu przekonaniu, polszczyzna tego okresu wcale nie była systemem skostniałym czy ubogim. Właśnie przeciwnie – wykazywała niezwykłą żywotność i elastyczność.
Szczególnie interesujące jest odkrycie, że już w najstarszych polskich tekstach pojawiały się naturalne formy żeńskie. Słowa takie jak posełkini (wysłanniczka), prorokini czy walecznica dowodzą, że tworzenie feminatywów było w średniowiecznej polszczyźnie zjawiskiem całkowicie naturalnym. To, co dziś bywa kontrowersyjne i uchodzi za nowość, w rzeczywistości było obecne u samych korzeni naszego języka.
Tytuł wystawy „JAM POSEŁKINI JEGO” pochodzi bezpośrednio z Psałterza Floriańskiego, gdzie Maryja na anielskie pozdrowienie odpowiada właśnie tymi słowami. Ten przykład doskonale ilustruje, jak bogata i różnorodna była już wtedy polska leksyka. Średniowieczna infolinia będzie dostępna do końca 2025 roku, dając każdemu szansę na osobistą podróż w czasie językowym.
Wystawa prezentująca skarby polskiego słowa
Sama infolinia to tylko część większego projektu edukacyjnego. W Pałacu Rzeczypospolitej w Warszawie można bezpłatnie zwiedzać wystawę „JAM POSEŁKINI JEGO. Język i emocje polskiego średniowiecza”. Prezentacja trwa od 22 października 2025 roku do 31 maja 2026 roku i skupia się na najstarszych tekstach w języku polskim.
Wystawa to prawdziwa skarbnica dla miłośników językoznawstwa i historii. Zgromadzone tam materiały pochodzą sprzed niemal 800 lat i pokazują, jak wyglądała codzienność językowa naszych przodków. Można tam zobaczyć, jak średniowieczni Polacy wyrażali swoje emocje, opisywali świat i komunikowali się między sobą.
**Najważniejsze elementy wystawy to:**
– Oryginalne rękopisy średniowieczne
– Interaktywne prezentacje językowe
– Materiały edukacyjne o rozwoju polszczyzny
– Demonstracje technologii AI w kontekście kulturowym
– Premiera gry Scriptorium
Dyrektor Biblioteki Narodowej Tomasz Makowski podkreśla, że celem jest przyciągnięcie nie tylko pasjonatów literatury polskiej, ale również szerszej publiczności. W końcu… kto by pomyślał, że rozmowa z botem może być jednocześnie lekcją historii i technologii?
Przyszłość dziedzictwa w erze cyfrowej
Ten projekt pokazuje, jak nowoczesne technologie mogą służyć zachowaniu i popularyzacji dziedzictwa kulturowego. Power Platform i podobne rozwiązania otwierają przed instytucjami kultury zupełnie nowe możliwości dotarcia do odbiorców.
Automaton Vocis dowodzi, że sztuczna inteligencja nie musi być postrzegana tylko przez pryzmat automatyzacji biznesowej czy rozwiązań komercyjnych. Może również pełnić rolę strażnika pamięci, pomagając zachować i przekazać przyszłym pokoleniom bogactwo naszej tradycji językowej.
Średniowieczna polszczyzna, która przez wieki była domeną wąskiego grona specjalistów, dzięki temu projektowi staje się dostępna każdemu posiadaczowi telefonu. To naprawdę rewolucyjne podejście do edukacji historycznej. Wystarczy wybrać numer, zadać pytanie i… przenieść się o kilka wieków wstecz.
Projekt ten może inspirować inne instytucje kultury do podobnych inicjatyw. W końcu każdy region Polski ma swoje unikalne dziedzictwo językowe, które czeka na odkrycie i cyfrowe ożywienie. Kto wie, może niedługo będziemy mogli rozmawiać z AI stylizowanymi na różne okresy historyczne czy dialekty regionalne?
Inicjatywa Biblioteki Narodowej pokazuje również, że kultura i technologia wcale nie muszą być przeciwstawne. Właściwie dopełniają się idealnie, tworząc nowe możliwości edukacyjne i popularyzatorskie, które jeszcze kilka lat temu wydawały się science fiction.
Źródło: Pap.pl


